Juliuszu, wiem, że nawaliłam i nie dotrzymałam słowa. Nie mam nic na usprawiedliwienie, ale Ty widzę nie próżnowałeś. Zaglądałam na osiedle poezji, jeszcze nie rozeznaję się dobrze na tej mapie. A haiku na czasie. Troszkę szyk przestawny mi przeszkadza, ale tylko troszkę. Przyzwyczaję się. Iwona
Iwono, Jedynym, który tu nawala jestem ja. Przepraszam, że tak późno odpowiadam.
Co do szyku przestawnego. Ten szyk wynika z tego, że uparłem się skorzystać z wyrażenia przyimkowego "w bród". Przy czytaniu na głos najpierw słuchacz dowiaduje się, że śniegu jest dużo czyli "w bród", po czym słowo "przemiana" zmienia dużo śniegu w brud. "brud" i "bród" to homonimy. Aby podpuścić słuchaczo-czytelnika do takiej zabawy wstawiłem w pierwszej linijce podobnie brzmiące "marzec" i "marzeń".
Juliuszu, wiem, że nawaliłam i nie dotrzymałam słowa. Nie mam nic na usprawiedliwienie, ale Ty widzę nie próżnowałeś. Zaglądałam na osiedle poezji, jeszcze nie rozeznaję się dobrze na tej mapie.
OdpowiedzUsuńA haiku na czasie. Troszkę szyk przestawny mi przeszkadza, ale tylko troszkę. Przyzwyczaję się.
Iwona
Iwono,
OdpowiedzUsuńJedynym, który tu nawala jestem ja. Przepraszam, że tak późno odpowiadam.
Co do szyku przestawnego. Ten szyk wynika z tego, że uparłem się skorzystać z wyrażenia przyimkowego "w bród". Przy czytaniu na głos
najpierw słuchacz dowiaduje się, że śniegu jest dużo czyli "w bród", po czym słowo "przemiana" zmienia dużo śniegu w brud. "brud" i "bród" to homonimy.
Aby podpuścić słuchaczo-czytelnika do takiej zabawy wstawiłem w pierwszej linijce podobnie brzmiące "marzec" i "marzeń".
No to tak.
Pozdrawiam,
jul
Ładna zabawa słowem. Za tydzień znów będziemy mieli marzec, a to spostrzeżenie nic nie traci na aktualności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tania