skoszona trawa


skoszona trawa
wiatr 
kołysze zapachem 

7 komentarzy:

  1. O, takie zapachy są błogie - to raz!
    Dwa - to poetycka fraza. Bardzo!
    Wiatr zawsze musi czymś kołysać, ale dopóki nie przeczytałam Twojego haiku nie wiedziałam, że może też i zapachem trawy, której nie ma. :-)

    I nie wiem czemu, ale od razu przyczepił się do mnie tekst G. Ciechowskiego:

    (...)i dokąd mnie niesiecie falujące włosy?

    Jul, bardzo mi się podoba i uważam, że to jest b.dobre haiku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję.
    Zainspirowane odległym skojarzeniem
    wywołanym przez Twoje o zdrabnianiu
    nazw kwiatów.
    Trudno wyjaśnić.
    Taki mi przeciąg skojarzeniowy
    zrobiło w pustym łbie, że wyleciało
    takie cóś. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cicho, Magda!
    Nie wzywaj artystów nadaremno,
    bo jeszcze przyjdą i co wtedy ze mną?

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Iwono,

    na zdrowie!

    :-)

    Magdo,


    "buja"

    to taka boja, która nie zna strachu!
    Nie doskonała jak "o", lecz otwarta jak "u".
    co napełnia nadzieją, że w takową buję
    czytelnik nawrzuca, co sam wynurkuje.



    :-)

    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń